KS Wisłoka Nowy Żmigród - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 20, wczoraj: 55
ogółem: 914 613

statystyki szczegółowe

Logowanie

Historia klubu

 

Początki sportu w Nowym Żmigrodzie związane są z Tartakiem w Mytarce. Pierwszym kreatorem sportu był kierownik Maciej Kasprzyk. Był on nie tylko dobrym fachowcem w branży drzewnej, ale również znawcą sportu. Bardzo często nakłaniał współpracowników do czynnego uprawiania sportu, grywał on często w siatkówkę m.in z kolegą Morawskim, Śmiałowskim.

Na początku 1947 r. na Mytarzy rozlokowała się kampania Wojska Polskiego w celu dopilnowania eksmisji ludności łemkowskiej do ZSRR bądź ziemie odzyskowe. Dowództwo na kwatery kilka izb w mieszkaniu Bala. Porucznik człowiek bardzo sympatyczny zaproponował, w trakcie jednego ze spotkań na Tartaku, aby miejscowa młodzież zagrała z wojskiem w piłkę nożną.

Organizacji tego ciekawie zapowiadającego się meczu podjął się Eugeniusz Morawski, stawiając jednak motyw taki aby wojskowa drużyna grała czysto. Skompletowana drużyna grała przemiennie na bosaka niewielu miało tenisówki, jednak to nie miało żadnego wpływu na przebieg gry i wynik meczu – miejscowi wygrali 1:0, zaś mecz sędziował Eugeniusz Morawski.

Po kilku dniach, w kolejną niedzielę doszło do meczu rewanżowego. Najlepszy zawodnik miejscowych Kazimierz Dobrowolski wprost szalał na boisku, co licznie zebrana miejscowa widownia nagradzała częstymi brawami. Ten mecz również sędziował Eugeniusz Morawski, gdy miał zakończyć pierwszą połowę z grona kibiców wybiegł jakiś wojskowy, z pistoletem w ręku, wykrzykując jakieś przekleństwa w języku rosyjskim. Tuż za nim wybiegł inny wojskowy, który dogonił go i podłożył mu nogę, przewrócił na ziemię i odebrał pistolet, który następnie schował do kieszeni. W tym momencie nadbiegło kilku innych żołnierzy, którzy odprowadzili tego oficera na kwaterę. Mimo tego incydentu Morawski dokończył mecz.

Następnego dnia, po przyjściu do pracy został poproszony do biura kierownika, w którym czekał na niego ów oficer, który stwierdził, że był niezadowolony ze sędziowania i chciał mu o tym powiedzieć. Oficer przeprosił Pana Morawskiego i powiedział, że wszystko spowodowane było przez alkohol.

W kilka dni później Pan Morawski został zaproszony na obiad do kwatery, w trakcie którego został ponownie przeproszony tym razem przez dowódcę, a później wznieśli wszyscy razem tost za zdrowie swoich rodzin, na cześć wojska oraz sportowców.

Rozstając się życzyli sobie spotkania kiedyś w przyszłości.

  1. Na początku lat 50-tych zachęceni przez kierownika Tartaku Macieja Kasprzyka – prezesa Gminnej Spółdzielni, Franciszka Gryżca przewodniczącego GRN w Nowym Żmigrodzie, Franciszka Gryżca - prezesa Stronnictwa Ludowego, oraz wybiegając naprzeciw głosom wielu ludzi, Wiesław Szuba, Eugeniusz Morawski, Stanisław Ryczak, przystąpili do zakładania zespołu, w pierwszym okresie czasu aktywnie również pracowali nauczyciele miejscowego Liceum Ogólnokształcącego – Jan Plato i Stanisław Kubak. Całą dokumentację – spis członków, sportowców oraz osób spierających, książkę inwentarzową, protokołów oraz dokumentacji do zdobywania odznak sprawności fizycznej prowadził Eugeniusz Morawski.

Pierwszą sekcją była drużyna piłki nożnej. W latach 1952 –1953 rozpoczęto gromadzenie środków finansowych na zdobycie sprzętu sportowego, butów i strojów. W tym celu Pan Morawski udał się do Spółdzielni Rzemieślniczej w Nowym Żmigrodzie, której przewodniczył Bronisław Musiałowicz, aby zamówić buty piłkarskie. Po kilku dniach otrzymano odpowiedź, że należy zapłacić za surowiec, a wykonane zostaną za darmo. W ten sposób zdobyto 12 par butów. Następnie za pieniądze zebrane przez zespół zakupiono koszulki, spodenki i getry. Otrzymano również wsparcie finansowe z Jasła.

Z inicjatywy Eugeniusza Morawskiego i Władysława Szuby zorganizowano dwie zabawy, w których całkowity dochód przeznaczony został na zwiększenie funduszy zespołu.

Bramki zostały wykonane z materiału ofiarowanego przez Tartak w Mytarce.

Drużyna rozgrywała spotkania m.in. z LZS Tarnowiec, LZS Lisów, Przełęcz Dukla, Czarni Jasło.

Na przełomie 1954 roku pomimo ogromnych kłopotów finansowych powołano kolejne sekcje: szachową, narciarską, tenisa stołowego, siatkówki, łuczniczą. W tym okresie Zarząd funkcjonował w następującym składzie: Wiesław Szuba-przewodniczący, Stanisław Przybyłowski- zastępca, Roman Kotowicz- sekretarz, Zbigniew Pietycki- skarbnik, Julian Potera- gospodarz, honorowi członkowie zarządu: Konstanty Szuba, Eugeniusz Morawski, Konstanty Hućko, Stanisław Kubal, komisję rewizyjną stanowili: Władysław Przybyłowski, Jan Plato, Edmund Walaszek.

Ustalono składkę członkowską początkowo w wysokości 50 gr. później 1zł –z czego 50gr na znaczki, 50gr. na cele organizacyjne. Dbano również o zakup nowego sprzętu, np. zakupiono i przekazano zawodnikom narty, co z pewnością wiązało się ze znaczącymi wydatkami.

Kolejny Zarząd wybrano we wrześniu 1956 r – w składzie: Wiesław Szuba- przewodniczący, Jan Frurzyński - zastępca, Jan W. Frurzyńska - sekretarz, Tomasz Włosowicz-skarbnik, Jan Pietruś - gospodarz, komisja rewizyjna –w składzie: Stefan Bieracki, Jan Plato, poszczególnymi sekcjami opiekowali się między innymi szachy- Roman Kotowicz, tenis stołowy- Jan Plato, narciarstwo- Wiesław Szuba.

Zawody szachowe i w tenisa stołowego odbywały się w świetlicy GS-u nad starą apteką.

W tym okresie zawodnicy występowali w zawodach między innymi w narciarstwie w Bieczu, w szachach w Tarnowcu, w tenisa stołowego w Lisówku.

Nie zapominano również o szkoleniu młodego pokolenia w tym celu założono drużynę trampkarzy.

W roku 1957 z uwagi na nadmiar obowiązków służbowych z zarządu odeszli Eugeniusz Morawski, a jego miejsce zajął Eugeniusz Mroczka, następnie Stanisław Majewski. Kolejnymi prezesami byli miedzy innymi Jan Spólnik, Jan Śpiech, Jerzy Suski, Jerzy Dębiec, Albin Wierdak, Emilian Jurkowski. Gospodarzami w klubie byli m.in. Stanisław Kawecki, Jerzy Suski, Jerzy Dębiec, prace tu wykonywali między innymi Stanisław Żrebiec, Jan Wierdak.

Każdy zarząd borykał się z jednym najważniejszym problemem, tj. brakiem środków finansowych, jednak zawsze znaleźli się Ci, którzy wspierali finansowo zespół.

  1. W pierwszym okresie powojennym, z uwagi na zniszczenia, jedynym miejscem, gdzie można było rozgrywać zawody był plac położony obok rzeki za mostem w Mytarzy, stanowiący własność rodziny Balów, stąd pochodziło określenie – „na Bala placu”. Teren ten udostępnili Państwo Balowie jeszcze przed wojną, odnosząc się z ogromną życzliwością do sportowców.

Na terenie tym rozgrywano zawody i różne imprezy masowe aż do 1965 roku, gdy rozpoczęto wydobywanie żwiru na budowę drogi do Folusza.

Wkrótce okazało się, że bardzo utrudnione jest rozgrywanie zawodów ze względów bezpieczeństwa. Znalazła się jednak grupa entuzjastów m.in. Wiesław Szuba, Stanisław Źrebiec, Jan Wierdak, Ryszard Bęben, która przystąpiła do budowy stadionu na terenie przyległym do tzw. „górki klasztornej”, wykorzystując życzliwość miejscowych władz z przewodniczącym Andrzejem Musiałem.

Zgodnym podziwu entuzjazmem pokonywano wielkie przeszkody – finansowe poprzez interwencję pieniężne – poprzez życzliwość kierownika RDP Pana Ryszarda Szarzyńskiego, naturalne poprzez przesunięcie linii wysokiego napięcia.

W końcu w czerwcu 1970 r. w dniu Finału Piłkarskich Mistrzostw Świata w Meksyku przeniesione zostały na plecach elementy bramek z Tartaku w Mytarce i Szuby, którzy je ufundowali wykazując tradycyjną życzliwość dla sportu. Pierwsze kopnięcia piłki nastąpiły w tym dniu a uczynili to sponsorzy bramek – Stanisław Źrebiec, Jan Wierdak, Wiesław Szuba, Henryk Nowak, Sławomir Morawski.

Klub nie dysponował własnym zapleczem, zajmując jedynie małe pomieszczenie nad ówczesną remizą OSP.

W pierwszym dniu miano stadionu to sama nazwa: była to płyta otoczona wałami, dopiero w 1975 r. wybudowano trybuny i bieżnie.

Niestety w nowym miejscu nie był zaplecza socjalnego, za przebieralnię służyły krzaki, zaś po meczu zawodnicy korzystali z naturalnej umywalki – rzeki Wisłoki.

Wiele lat ciągnęło się podjęcie decyzji na budowę zaplecza socjalnego, aż dopiero w 1996 r. z inicjatywy m.in. Albina Wierdaka, Jerzego Pietrusia i przy pomocy władz Gminy przystąpiono do budowy szatni, której otwarcie nastąpiło w 2000 roku.

W okresie istnienia LZS funkcjonowały różne sekcje: szachowa, narciarska, tenisa stołowego, piłki siatkowej. Wyjeżdżano na zawody do Tarnowca, Lisówka, Biecza, Jasła, Krosna.

Jednak największym powodzeniem cieszyła się sekcja piłki nożnej. Drużyna występowała w różnych klasach, w zależności od stopnia organizacji rozrywek – w klasach W,C,B,A, aż wreszcie po wielu latach oczekiwań w 2000 roku zdobyła awans do klasy okręgowej. Na przestrzeni 50 - lecia w drużynie wystąpiło wielu zawodników, których gra oklaskiwana była przez kilka pokoleń mieszkańców Żmigrodu i okolic, byli to m.in.: Stanisław Kawecki, Stanisław Mroczka, Stanisław Ryczak, Władysław Żmigrodzki, Wierdak Józef i Jan, Źrebiec Stanisław, Henryk Nowak, Zdzisław Dębiec, Antoni Tocki, Andrzej Marchewka, Jerzy Suski, Krzysztof Kopa, Stanisław Mroczka, Stanisław Konop i wielu wielu innych.

Podejmowano również działanie mające na celu propagowanie rekreacji i nauki pływania i przystąpiono do budowy basenu i tu również znaczny wkład mieli Wiesław Szuba, Jan Wierdak, Stanisław Źrebiec.

W naszym małym środowisku każde wydarzenie było kontrolowane. Szczególnie wyniki drużyn piłkarskich. Na zawody wyjeżdżano różnymi pojazdami od ciężarowego lublina oraz własnymi samochodami od kilku lat autobusem gminnym. Wielokrotnie na miejscowym rynku rozbrzmiewały słowa piosenki – „Zwyciężył Orzeł Biały...”. To było wtedy, gdy mecz został wygrany.

 

Łukasz Wójtowicz

 

Reklama

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.